Nareszcie dotarło do nas wiosenne ciepło, zatem uczniowie DLO mogą działać także na dworze.
Remont budynku na Cecylii dobiega końca, więc przodownicy pracy z 1A mogli zacząć prace w ogrodzie – porządkowanie, wysiewy, rozsady, abyśmy jesienią mieli pełne koszyki ekologicznych warzyw. Dobroczynne właściwości grzebania w ziemi nie zdominowały jednak całego kwietnia, gdyż pracy dla umysłu też było sporo.
Nasi maturzyści męczyli się z zadaniami egzaminacyjnymi, ale w tak zwanym międzyczasie zdołali odwiedzić raciborskiego „Medyka”, wzięli udział w warsztatach praktycznej przedsiębiorczości i kończyli projekt BON TON Dress Code i bon ton przy stole, by ostatecznie razem ze swoim Dyrektorem prosić o dobre zadania maturalne na Pielgrzymce na Górę Św. Anny. Z perspektywy czasu możemy zapewnić, że działa.
Pozostałe klasy również nie próżnowały – kontynuujemy naszą sielankową współpracę z TBI i EKO OKNAMI – starsze klasy pracują w grupie zaawansowanej, nie zabrakło nam też chętnych do grupy początkowej. Ponadto pasjonaci geografii mogli odwiedzić stację geofizyczną PAN i na warsztatach terenowych poznać ciekawe obiekty w naszej okolicy. Chętni uczniowie wzięli też udział w konkursie z języka angielskiego, organizowanego przez PWSZ w Raciborzu, specjalne lekcje angielskiego odbyły się także w ramach Światowego Dnia Wody z Polską Akcją Humanitarną – nauka języka obcego i refleksja nad osobistym zużyciem wody za jednym zamachem.
Nie zapominamy też o naszych gościach z Ukrainy, dlatego w okresie Świąt Wielkanocnych nasi wolontariusze pomagali przy organizacji dwóch śniadań wielkanocnych na raciborskim Rynku, gdyż dobrej energii i dobrego jedzenia nigdy dość. O wojnach chcieliśmy już tylko czytać, słuchać prelekcji i czcić pamięć bohaterów, takich jak Powstańcy z Getta Warszawskiego, jednak kolejny miesiąc wojny u naszych Sąsiadów dostarcza historii nie tylko nowych bohaterów, lecz niestety też zbrodniarzy. Prośby o pokój towarzyszą nam niezmiennie jako intencja w modlitwach, na mszach i podczas szkolnych rekolekcji wielkanocnych. Mamy nadzieję, że ta nasza dobra energia wkrótce (uwaga, będzie patetycznie!) zniszczy zło. Przy okazji okazało się, że pisanie matury to nie tylko przykry obowiązek i trzyletnia mantra nauczycieli i rodziców – patrząc z perspektywy ukraińskich uczniów pisanie matury urasta do rangi przywileju. Zatem świętowaliśmy z 3A ukończenie liceum i chodziliśmy na paluszkach, kiedy pisali matury. Tak się napracowaliśmy, że musieliśmy pojechać odpocząć do Kołobrzegu, ale tej relacji szukajcie w osobnym wpisie i rzecz jasna – na fb.